Czasami potrzebujemy rozmowy z kimś, kto nas nie zna, nie ocenia, nie żyje w „naszym świecie”. Jest obcy, daleki i nie pojawi się w naszym życiu. Potrzebujemy rozmowy z przysłowiowym człowiekiem z przystanku, z pociągu, z wakacji oddalonych od domu o tysiące kilometrów.
Czasami potrzebujemy rady, a czasami, aby ktoś spojrzał na nasz problem z innej perspektywy. Może, aby podzielił się swoim doświadczeniem w danym problemie, bo życie zaskakuje i czasami, choć wydaje się nam, że nasz problem jest okropnie wstydliwy i nie ma już ratunku, okazuje się, że stanął przed nami człowiek, który doświadczył „tego jedynego, najokropniejszego przypadku” tak jak my i okazało się, że życie wcale się nie kończy, a może nawet właśnie zaczyna.